sobota, 10 sierpnia 2013

Pierwsze efekty

Jutro mina dokladnie 3 tygodnie jak Mama cwiczy. Mama jest z siebie bardzo zadowolona i tryska dobrym humorem. Jeszcze do niedawna obcisle spodnie zaczynaja spadac z tylka. Coz za wspaniale uczucie... Widoczne sa rowniez pierwsze miesnie na brzuchu. A wszystko to zasluga programu Active na Playstation 3. Jako ze program cwiczen dobiega konca od poniedzialku zaczynam nastepny. Tym razem jednak przyszla pora na sprawdzenie treningu Ewy Chodakowskiej. Niedawno zamowilam ksiazke wraz z plyta i juz sie nie moge doczekac. Najwyzszy czas zaczac Metamorfoze.
Cel: pozegnac rozmiar 40 i z otwartymi ramionami przywitac utracony 34 (z 36 tez bede sie cieszyc).
Motywacja: Szafa pelna ubran sprzed pierwszej ciazy. Poczucie atrakcyjnosci i kobiecosci. Akceptacja siebie i wlasnego ciala.

Tymczasem, wracajac do naszego rodzinnego zycia, w zeszly weekend Mama byla na zakupach z Sara. Obie ladnie sie ubralysmy na te okazje. Nie bylo nas w domu kilka godzin a bylysmy praktycznie w jednym sklepie. Sarenka to prawdziwy aniolek. Przez caly ten czas albo spala albo spokojnie sobie lezala w wozeczku. No i mialysmy tez 40-minutowa przerwe na zmiane pieluszki i karmienie. Mozna powiedziec ze Mama wpadla w szal zakupowy. Wozek musial udzwignac 4 wielkie torby. Powrot do domu nie byl lekki, wozek trzeba bylo ciagle trzymac bo inaczej wszystko fikneloby niezlego koziolka lacznie z Sarenka. Najgorsze bylo na zakretach w autobusie ale Mama jakos dala rade. Na przystanek wyszedl po nas Tata z Eryczkiem. Te kilka godzin nieobecnosci Mamy musialy bardzo wplynac na tego malego lobuza. Jak tylko mnie zobaczyl z daleka rzucil sie biegiem w moja strone z usmiechem od ucha do ucha i pelnia szczescia w oczach. Nastepnie mocno mnie usciskal, dal buziaka, zlapal za reke i (doslownie) zaprowadzil mnie do domu. Reke puscil dopiero wtedy gdy oboje weszlismy do srodka. Sprawil mi tym wszystkim ogromna radosc. Przede wszystkim dlatego ze Eryczek rzadko okazuje mi uczucia. Jeszcze do niedawna gdy sie go zapytalo czy kocha Mame to odpowiadal ze nie a Tate tak. Teraz co prawda juz twierdzi ze Mame tez kocha ale jesli mu powiem ze go bardzo kocham to Eryczek odpowiada "Tata" i kiwa glowa z usmiechem. Drugim powodem czemu mi sprawil taka radosc jest fakt ze Eryczek nie chce dawac reki jak idziemy ulica. Nawet jak przechodzi na druga strone robi to bardzo niechetnie. Zapewne jak kazdy dwulatek wszystko chce robic sam i po swojemu.

A jak mija nam ten weekend? Dzis Tata grilluje z kolegami z pracy i wroci dopiero jutro. Mama natomiast miala czas na trening. Po treningu zrobilismy z Eryczkiem obiadek - kurczak z ryzem w sosie curry. A po obiedzie to czas juz szybko zlecial i przyszla pora na spanie. Mama najpierw zajela sie Eryczkiem, pozniej zasnela Sarenka. Teraz Mama cieszy sie ta bloga cisza i moze wreszcie odpoczac.

4 komentarze:

  1. Niech zgadnę w jakim sklepie byłyście?..... :)
    A dla mamuśki gratulacje za upór i wytrwałość w ćwiczeniach! A z tymi rozmiarami to ładnie zaszalałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, wlasnie w tym sklepie :)
    a z tymi rozmiarami to jakos samo tak wyszlo :/ w pierwszej ciazy przytylam 18 kg. w rok czasu udalo mi sie zbic wage z 68 kg na 52 kg. nie zdazylam sie wszystkiego pozbyc a tu juz Sarenka byla w drodze, tym razem 16,5 kg do przodu no i teraz sa efekty :/ najgorsze jest to ze wcale sie nie obzeralam ani nie jadlam "za dwoje". niedlugo Sarenka skonczy 5 miesiecy a licznik na wadze wciaz sie waha 59-60 kg. ech :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiam sie wlasnie tego, ze jesli kiedys uda mi sie byc w ciazy to poazniej nie ebde mogla tego zgubic. Znam swoje cialo, az za dobrze. Owszem utrzymywac wage to ja potrafie, ale wlasciwie nigdy sie nie odchudzalam, nigdy w sumie tez nie cwiczylam zeby schudnac. Uprawiam w sumie tylko 2 sporty: plywanie i jazda konna i nie objadam sie na noc i tak moja waga stoi na 51-52kg, ale obawiam sie, ze nie bede w stanie zrzucic bez jakiejs diety i dodatkowych cwiczen po ciazowych kilogramow. Moje cialo tez nie jest elastyczne, w sensie takim, ze jest sklonne do rozstepow, tego tez sie najbardziej obawiam. Moja mam ma cialo bardzo jedrne, mocna skora, malo elastyczne, twarde miesnie - ja mam cialo w tate, czyli mieciutkie, lejace sie, miekkie...:/ Mama ma teraz 59 lat i dopiero teraz zaczyna byc u niej widoczny maly celulit na udach...do tego mama wazy 48kg. chcialabym miec takie cialo bedac w jej wieku, ale wiem, ze to jest bardzo malo prawdopodobne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj w klubie "miekkich i lejacych sie" cial :) W moim przypadku nalezy jedynie odjac sport, jakos tak nigdy nie lubilam zajec ruchowych, probowalam roznych rzeczy ale nic mnie do tej pory nie porwalo. 16 kg po Eryczku zrzucilam bez cwiczen i bez diety, jedyne co to duzo chodzilismy na spacery, nie ma to jak pchanie wozka pod gore :) Do rozstepow natomiast juz sie przyzwyczailam, moze cwiczenia troche je uniewidocznia, nie ludze sie ze znikna calkowicie. ciaza niestety niszczy cialo, bardziej lub mniej. ale kiedy widze te dwa maluchy kazdego dnia to jakos to wszystko przestaje miec dla mnie duze znaczenie :)

    OdpowiedzUsuń