czwartek, 2 stycznia 2014

Blogowe swiateczno-noworoczne porzadki

Jeszcze niedawno szykowalismy sie do wyjazdu do Polski a tu juz Nowy Rok. Czas leci szybciutko, nawet nie wiadomo kiedy.
Dwa i pol tygodnia w listopadzie spedzilismy w Polsce. Troszke w Plocku, troszke w Lodzi. Dziadkowie nie zdarzyli sie wnukami nacieszyc a tu trzeba juz bylo wracac do domu. Przed wylotem Mama w koncu odwiedzila uniwerek i odebrala dyplom, ponad 3 lata po obronie. Hehe, ciekawe jak dlugo by go tam jeszcze trzymali.

Mama byla tez u fryzjera i troszke skrocila wlosy ;)

Na drugim zdjeciu widac tez Tate w tle na kanapie. Kto jeszcze nie widzial lub nie wierzy ze tez obcial wlosy oto dowod ;)

Po powrocie do domu zaczal sie goracy okres przedswiateczny czyli black friday week, pierwsze wyprzedaze w sklepach, kupowanie prezentow itp. W pokoju zagoscila choinka i w koncu mozna bylo choc troche poczuc swiateczny klimat.



Swieta minely dosc spokojnie, Tata i Eryczek sie pochorowali takze i jedzenia duzo nie szykowalismy. Mama dzielnie sie trzymala przez kilka dni ale w koncu i Mame to wstretne chorobsko dorwalo. Na szczescie Tata i Eryczek czuli sie juz lepiej a i Mama powoli dochodzi do siebie.

Nowy Rok natomiast przywitalismy pijac wino na schodach, rozmawiajac o noworocznych postanowieniach i nasluchujac czy nam sie dzieciaki nie obudzily. Ach ten romantyczny aspekt rodzicielstwa... :)